Spotkamy się w niebie

Po ludzku mieli nadzieję, że ks. Krzysztof do nich wróci, choćby na wózku inwalidzkim. Niemal rok po bestialskim napadzie wrócił do swojego barwickiego kościoła. W trumnie.

Żegnali go rodzina, przyjaciele, bracia w kapłaństwie, a przede wszystkim tłumy wiernych z parafii, z którą był związany.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..