„W lesie” nie zawsze znaczy „z tyłu”

Tak z pewnością można powiedzieć o harcerstwie. – Ono jest dla młodych ocaleniem – mówi komendant lipcowego obozu ZHR.

Tym razem obóz drużyn koszalińskiego Szczepu „Sztorm” trwał 3 tygodnie. Wcześniej – nawet i miesiąc. – To jest zawsze za krótko. Dopiero po paru dniach przestaje dzieciom przeszkadzać szum świata zewnętrznego – mówi ks. Łukasz Gąsiorowski, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego koszalińskiej kurii, na obozie podharcmistrz i komendant zgrupowania, a przede wszystkim po prostu druh.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..