Na świecie wojny nie tylko wybuchają. Niektóre też się kończą, ale o tym zwykle mało się mówi. Przede wszystkim dlatego, że do wybuchu dochodzi gwałtownie, a pokój osiągany jest stopniowo i mozolnie. Każdemu może się znudzić.
Tytuły w gazetach i na stronach internetowych brzmiały groźnie: „Zima atakuje. Cieplej nie będzie”, „Polska skuta lodem”. Czyżby zbliżała się kolejna katastrofa?
List Episkopatu na niedzielę Świętej Rodziny spotkał się z ogromnym zainteresowaniem opinii publicznej i był szeroko komentowany w mediach.
Kto ma szczęście? My, chrześcijanie, którzy wierzymy, albo lepiej będzie napisać – za łaską Bożą pokornie próbujemy wierzyć, że narodzony w Betlejem Jezus jest Bogiem. Że jest On sensem naszego życia.
Żyjemy w czasach, kiedy człowieka można wyprodukować w szkle, czyli in vitro. Następnie takiego człowieka - to nic, że w stanie embrionalnym - można zamrozić i latami przechowywać w specjalnym pojemniku. Horror.
Wracam do problemu globalnego ocieplenia. Ta sprawa coraz bardziej mnie fascynuje. Bo może się okazać, że jesteśmy świadkami jednego z najskuteczniejszych oszustw nowoczesnego świata.
Obecnie nie istnieją w Polsce przepisy regulujące sprawę zapłodnienia in vitro. Z tego m.in. powodu w laboratoriach i klinikach dochodzi do potworności.
Co łączy rozpoczynający się właśnie Adwent i konferencję ONZ na temat klimatu, której początek zaplanowano na 1 grudnia w Poznaniu? Koniec świata! Pierwsza część Adwentu przypomina o końcu świata i powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa na ziemię
W ostatnim tygodniu przez „Małego Gościa” przetoczyła się medialna fala tsunami. A ponieważ redakcje „Małego Gościa” i dużego „Gościa” pracują pod jednym dachem, również i my znaleźliśmy się w polu rażenia.
O prześladowaniach chrześcijan w Indiach pisaliśmy niedawno. Wracamy do tematu, bo sytuacja niewiele się zmieniła. Mamy też konkretną propozycję, jak pomóc.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.