Od wtorkowego wieczoru w cerkwiach greckokatolickich działających na terenie rzymskokatolickiej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wierni modlą się za Ukrainę.
Koszalin, środa 19 lutego: Wierni ustawiali znicze przy krzyżu obok cerkwi ks. Wojciech Parfianowicz /GN Oprócz modlitwy na Ukrainę dociera też pomoc materialna. Także w Koszalinie i w Słupsku zorganizowano zbiórki darów dla protestujących na Majdanie. Jednak okazuje się, że są trudności z dotarciem pomocy do potrzebujących.
- Ukraińskie władze robią absurdalne trudności. Domagają się np. podania dokładnie imion i nazwisk adresatów pomocy. Przecież to niemożliwe. To, co zebraliśmy w Koszalinie już dotarło do Przemyśla i jest jakoś przemycane na Ukrainę. Zbieraliśmy też pieniądze do puszek - relacjonuje ks. Hałuszka.
Obecny na środowym nabożeństwie w Koszalinie Roman Biłas, przewodniczący koszalińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, liczy na konkretne działania ze strony Unii Europejskiej.
Koszalin, środa 19 lutego: Po Mszy św. wierni modlili się przy krzyżu obok cerkwi Tomasz Majewski - Dzisiaj tak naprawdę kluczem do zakończenia manifestacji na Majdanie jest wywarcie presji na rządzących. Dobrze, że odbyła się w Sejmie debata, która była merytoryczna i naprawdę dobra. Dobrze, że wszystkie partie stworzyły front jedności i przedstawiły naprawdę dobre pomysły. Niestety z bólem stwierdzam, że to wszytko jest spóźnione. Oczekiwalibyśmy, aby Unia Europejska jak najszybciej podjęła sankcje wobec władz i oligarchów, którzy dzisiaj tak naprawdę zakulisowo rządzą na Ukrainie - mówi Roman Biłas.
Modlitwy w cerkwiach w najbliższych dniach będą kontynuowane. W czwartek i w sobotę odprawione zostaną specjalne nabożeństwa za zmarłych. Zgodnie z porządkiem liturgicznym, w Kościele greckokatolickim przypada wówczas dzień modlitw za zmarłych (zaupokijna subota).