Uczestnicy biblijnego dnia skupienia rozważali Biblię, żeby u progu Adwentu nauczyć się czuwać.
Biblijny dzień skupienia skierowany jest do wszystkich, którzy chcą poznawać Boga poprzez słowo Boże, lepiej je rozumieć i żyć nim na co dzień. Celem listopadowego spotkania było dobre wejście w okres Adwentu. - Tematykę oparliśmy o słowo Pana Jezusa powtarzające się w ewangelii z pierwszej niedzieli Adwentu: „Czuwajcie!”. Adwent przypomina o czuwaniu, chcemy to rozwinąć, lepiej zrozumieć, czym jest czuwanie, i rozpoznać, jakie ono jest: czynne, aktywne czy raczej bierne, nie niosące dobra - powiedział ks. dr. Tomasz Tomaszewski, odpowiedzialny za apostolat biblijny w naszej diecezji.
Podczas jednej z konferencji ks. Tomaszewski porównał czuwanie chrześcijanina do zawodu dróżnika. - Wyobraźmy sobie dróżnika, który przestał czuwać na rogatkach i nie opuścił szlabanu kolejowego na czas. Przysnął i doszło do katastrofy kolejowej. W Księdze Przysłów znajdujemy błogosławieństwo dla osoby, która czuwa. „Błogosławiony jest człowiek, który mnie słucha, który co dzień u drzwi moich czeka, czuwając u progu mej bramy” (Prz 8,34). Chrześcijaninowi chodzi o czuwanie, którego celem jest nieustanna gotowość na przyjęcie tego, co Pan Bóg dla niego przygotował - wyjaśniał strofy mądrościowej księgi biblista.
Elżbieta Kalwejt-Sokołowska z parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Biesowicach przyjechała po raz pierwszy na biblijny dzień skupienia. Jest typowym molem książkowym, ma w domu dużą biblioteczkę, w której Biblia zajmuje najważniejsze miejsce. Pani Elżbieta dobiera do czytania książki w zależności od swojego nastroju, ale, jak spostrzegła, Biblia jest tą najbardziej uniwersalną, odpowiadającą na wszystkie pytania. Z tym większą przyjemnością pani Elżbieta nazywa siebie Bibliofilem.
- Biblia jest niezwykłą księgą. Ale czytając ją, czasem nie do końca rozumiem jej trudną treść. Dlatego taki biblijny dzień skupienia lub spotkania kręgu biblijnego w parafii wiele mi rozjaśniają - powiedziała E. Kalwejt-Sokołowska.
- Czytam Pismo Święte przynajmniej raz w tygodniu. W Księdze Przysłów znajduję mądre, a zarazem zwięzłe opisy tego, co sama przeżywam. Księga Psalmów pomaga mi w modlitwie, bo nie zawsze łatwo mi znaleźć własne słowa, by wyrazić to, co czuję, a tam one czekają już gotowe, jakby dla mnie przygotowane. Gdy przeżywam smutek z powodu przepracowania, niedocenionego starania o wszystko, zaglądam do poematu o dzielnej kobiecie z Księgi Przysłów i wtedy jakoś udaje mi się przetrwać szare godziny - dodała.