Normalnie to dzieci powinny chować swoich rodziców, nie odwrotnie. Śmierć dziecka jest zawsze czymś nienaturalnym i dramatycznym. Jak żyć po tak bolesnej stracie?
Najgorsze, co można powiedzieć komuś, kto cierpi z powodu śmierci własnego dziecka, to słowa: „Masz anioła w niebie”, „Bóg tak chciał”, „No, już nie płacz”, „Czas zagoi rany”, „Weź się w garść”. Tego typu „dobre rady” pojawiają się najczęściej nie z powodu złej woli, ale braku wiedzy. Dlatego w ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej w Szczecinku 8 października odbyła się konferencja „O stracie da się rozmawiać”. Zaproszeni prelegenci poruszali temat śmierci dziecka w różnych okolicznościach: w wyniku poronienia, choroby, samobójstwa, wypadku czy morderstwa. Mówili o tym, jak radzić sobie w takich sytuacjach, będąc rodzicem, lub jak pomagać osobom, które doświadczają takiego dramatu, będąc kimś bliskim: znajomym, przyjacielem, członkiem rodziny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.