W Koszalinie obradowali duszpasterze rodzin i diecezjalni doradcy życia rodzinnego z kilku diecezji północnej Polski. Czy udane małżeństwo jest dziś możliwe?
Na spotkaniu trwającym od 30 do 31 stycznia w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym obecni byli duszpasterze rodzin i doradcy życia rodzinnego z Rejonu Północnego, czyli diecezji: koszalińsko-kołobrzeskiej, szczecińsko-kamieńskiej, zielonogórsko-gorzowskiej, gdańskiej, pelplińskiej i toruńskiej.
Do Koszalina przyjechał także ks. Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy Konferencji Episkopatu Polski.
Z uczestnikami spotkania rozmawiali biskupi z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Bp Krzysztof Włodarczyk, wieloletni duszpasterz rodzin, zwrócił uwagę na znaczenie troski Kościoła o rodzinę.
- Tematyka rodzinna powinna być na pierwszym miejscu w duszpasterstwie. Oczywiście, człowiek może doświadczyć wiary poza rodziną, ale katechumenat rodzinny jest podstawową formą katechumenatu Kościoła. To, co dokonuje się w rodzinie jest nie do zastąpienia. Wszelkie inne próby są w pewnym sensie pracą syzyfową. Kościół ma za zadanie wspierania rodziców w tej misji - mówił bp Włodarczyk.
Delegat KEP ds. Ruchu Światło-Życie przywołał postać ks. Franciszka Blachnickiego, który mówił o potrzebie katechumenatu osób dorosłych.
- Musimy wrócić do katechezy dorosłych, bo to oni są świadkami wiary wobec dzieci. To, że dziecko ma świadków wiary w domu, jest ważniejsze nawet od tego, że chodzi w szkole na religię. To rodzice są pierwszymi katechetami.
Bp Edward Dajczak przewodniczył Mszy św. 31 stycznia.
- To w rodzinie toczy się dzisiaj główna walka o człowieka - powiedział biskup koszalińsko-kołobrzeski.
Hierarcha zwrócił uwagę duszpasterzy rodzin na dwa problemy, z którymi Kościół musi się dzisiaj zmierzyć, głosząc Dobrą Nowinę o małżeństwie. Jak przyznał, to, co Kościół mówi o rodzinie, zderza się z większym niż kiedykolwiek poczuciem wolności osobistej człowieka oraz z brakiem wiary.
- Musimy sobie uczciwie powiedzieć, że Kościół przez wielu nie jest postrzegany jako przestrzeń wolności, ale raczej jako instytucja opresyjna, która przedstawia różne ograniczenia.
Jak zauważył biskup, sytuacja taka jest spowodowana nieodpowiednim podejściem ze strony samego Kościoła, ale także pogłębiającym się neopogaństwem wśród chrześcijan.
- W tym, co robimy dla rodziny, np. w naszych poradniach, młodzi ludzie dostają od razu dawkę tego, co mają zrobić, albo czego robić nie powinni, w sensie przykazań. A czy ktoś ich w ogóle pyta o wiarę, o to kim jest dla nich Jezus Chrystus?
- Dzisiaj nie wolno już nam zakładać wiary u kogoś, kto przychodzi do parafii, żeby coś załatwić. Dlatego trzeba zdobyć się na podejście do tych ludzi z jeszcze większą miłością niż do tej pory. Trzeba by wiele poprzestawiać w naszym działaniu. Nade wszystko jednak, trzeba by wiele poprzestawiać w nas samych - zakończył bp Edward Dajczak.
Uczestnicy sesji w Koszalinie spotkali się także z bp. Krzysztofem Zadarko. Przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek przy KEP, mówił o sytuacji rodzin w kontekście kryzysu migracyjnego.