Nie umierać byle jak

O rozstaniach, tych ostatecznych, i o przyszłości eschatologicznej, która jest dla żywych zagadką, opowiadał w Słupsku ks. prof. Jan Perszon.

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 44/2018

dodane 01.11.2018 00:00
0

Śmierć nowoczesna to głównie śmierć szpitalna. Od lat 70. umiera się przeważnie w szpitalu lub hospicjum, a każdy aktor tego dramatu – lekarz, pielęgniarka, rodzina konającego – porusza się w wąskiej przestrzeni obwarowanej procedurami medycznymi. Brak tam znanych domowych dźwięków, zapachów. Brak obrazu Matki Bożej na ścianie. Brak zaglądających co rusz bliskich. Wszystko jest inaczej. Śmierć szpitalna ma zmedykalizowany rytm.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy