W Światowym Dniu Chorego o tym, jaką wartość ma w Kościele i społeczeństwie każdy chory, przekonywał w Darłowie bp Krzysztof Zadarko. Po raz pierwszy uroczystość miała również charakter naukowy.
Mszy św. rozpoczynającej obchody 27. Światowego Dnia Chorego w hospicjum Caritas w Darłowie przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. W kaplicy ośrodka zgromadzili się chorzy wraz z rodzinami, pracownicy służby zdrowia i ośrodków pomocy społecznej, wolontariusze oraz przedstawiciele samorządu, lokalnych organizacji i stowarzyszeń.
Nawiązując do dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP i związanych z jego ogłoszeniem objawień w Lourdes w 1858 r., biskup Zadarko powiedział w homilii o godności człowieka cierpiącego, który właśnie w tym francuskim miasteczku znalazł miejsce, gdzie czeka na niego łaska Boża objawiająca się w uzdrowieniu - nie zawsze ciała, ale bardzo często ducha. - Takie cudowne miejsce jest dzisiaj tutaj, w hospicjum. Tak jak tam, tak i my dzisiaj tutaj przywieźliśmy do ołtarza naszych chorych - powiedział biskup, wskazując, że duszpasterstwo chorych powinno objąć nie tylko tych, którzy o własnych siłach przyjdą do kościoła prosić o łaski, ale też tych, którzy nie są w stanie tego zrobić bez pomocy innych. - Chory nigdy nie może być sam w swojej chorobie. Ci osamotnieni doświadczają przedsmaku rozpaczy - przestrzegał.
Opierając się na doświadczeniach wybitnego psychiatry prof. Antoniego Kępińskiego, biskup wskazał, że najskuteczniejszą terapią jest rozmowa z pacjentem, a nawet fizyczna obecność przy nim. - Dotyk serca nie musi mieć formy kontaktu fizycznego. Zaś brak dialogu to katastrofa - zauważył hierarcha, mówiąc m.in. o niedoborze personelu służby zdrowia. - Kiedy brakuje lekarzy, pielęgniarek, jakże często ocieramy się o pokusę rezygnacji z rozmowy z pacjentem jak człowiek z człowiekiem.
Biskup zaznaczył, że drugą istotną formą rozmowy jest rozmawianie za chorego, który nie ma siły upomnieć się o siebie w sytuacjach, które go przerastają: dotyczących upokarzających kolejek do gabinetów lekarskich, poradni, szpitali. - Te głosy pacjentów powinny być podniesione; my, zdrowi, powinniśmy za nich mówić i robić wszystko, aby było inaczej.
Po trzecie, biskup Zadarko przekonywał, by mówić do chorego. Uświadamiać go, że - jak nauczał św. Jan Paweł II - jest on najcenniejszą cząstką Kościoła. - Chory nie jest przedmiotem naszej opieki, to jest minimum tego, co możemy mu dostarczyć. Trzeba mu pokazać, że ma on do spełnienia ważne zadanie, otworzyć mu oczy, że choroba go nie umniejsza - mówił hierarcha, ale zaznaczył, że taka optyka jest możliwa tylko z punktu widzenia Chrystusowego krzyża. - Celem duszpasterstwa chorych jest pomóc im odkryć, że potrzebujemy ich w Kościele. Niekoniecznie już ważny jest zawód chorego, jego wybitne osiągnięcia, bogactwo czy znaczenie. Dzisiaj, kiedy leży w łóżku, a szczególnie gdy jest nieuleczalnie chory, zróbmy wszystko, żeby odkrył tę perspektywę: to nie jest czas stracony. To nie jest życie bez sensu. To jest życie tak ważne, jak życie Jezusa Chrystusa.
Następnie biskup wraz z towarzyszącymi mu kapłanami - ks. Tomaszem Rodą, dyrektorem Caritas diecezji, i ks. Krzysztofem Sendeckim, dyrektorem hospicjum - udzielili zgromadzonym sakramentu namaszczenia chorych, a po Mszy św. także chorym, którzy ze względu na stan zdrowia pozostali w salach.