"Urzekające kawy" w mieście zgromadziły w bistro kobiety, które nie tylko rozmawiały o swoich talentach, ale i umówiły się, że do następnego spotkania niektóre rozwiną i... nawzajem się z tego rozliczą.
W Bistro 4 You przy stadionie Bałtyk w Koszalinie 26 lutego odbyło się drugie spotkanie dla kobiet w ramach projektu "Urzekająca kawa w Koszalinie" (o projekcie pisaliśmy TUTAJ). Przy filiżance kawy i bezowo-owocowym cieście zasiadło blisko 30 pań zarówno młodych, jak i seniorek; samotnych i z dziećmi. Niektóre z pociech też były obecne – spały w wózkach lub zajmowały się rysowaniem. Jednak większość z nich pozostała w domach, bowiem celem "urzekających kaw" jest podarowanie paniom paru kwadransów na spotkanie w damskim gronie.
Trójkę swoich dzieci zostawiła w domu pani Magda. Na co dzień ma mało czasu dla siebie, dlatego tu przyszła. – Potrzebuję takiego miłego czasu, rozmów z innymi kobietami, wymiany doświadczeń – powiedziała. – Myślę, że to szansa, byśmy razem znalazły tu odpowiedzi na nasze codzienne problemy. To taka próba: spojrzeć na sprawy od innej strony, posłuchać, jak przeżywają to inne kobiety.
Tematem pierwszego spotkania formacyjnego były talenty. Panie usłyszały kilka słów nauki na ten temat, potem dzieliły się swoimi pasjami w dwuosobowych grupach, a w końcu na szerokim forum.
– Talent kojarzy się zazwyczaj z czymś, co wyraźnie widać: z malowaniem, śpiewaniem, tańczeniem. Nam chodzi o to, by każda z nas tu zobaczyła, że go posiada – i to niejeden – powiedziała prowadząca warsztat Ewelina Biedrzycka.
Jak zauważa pani Ewelina, kobiety, które nie były docenione w dzieciństwie, miewają trudności z uznaniem, że naprawdę są w czymś dobre. Nawet 60-latkom ciąży nieraz rzucone przed pół wiekiem "ty nic nie potrafisz". – Trzeba to odkłamać. Fakt, może i nie jestem operową śpiewaczką, ale przecież potrafię śpiewać. Trzeba to sobie uświadomić, konkretnie nazwać: to talent – stwierdziła. Przyznaje, że bywa to niełatwe, gdy jest nim taka prozaiczna sprawa jak gotowanie czy sprzątanie.
Talentem Małgorzaty Siemieniuk jest szydełkowanie i... zakładanie kół Żywego Różańca. Parafianka kościoła pw. św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie założyła już cztery, formują się kolejne. – Sprawia mi to ogromną radość, stawia mnie to na nogi – mówi.
To właśnie te warunki: radość odczuwaną przy realizacji zadania, poczucie jego sensu i łatwość w jego realizacji prowadząca warsztaty uznała za wskazówki, by coś nazwać talentem.
Kwestia odkrycia talentów to także patent na formację urzekających. One bowiem nie potrzebują nauczycielek – mogą być nimi same dla siebie. Póki co prowadzenie warsztatów biorą na siebie organizatorki, ale liczą, że niebawem to uczestniczki przygotują jakieś warsztaty tematyczne. – Jestem przekonana, że takich talentów wśród nas jest wiele – mówiła Magdalena Orłowska, inicjatorka kaw .
Aby spotkania stały się realną formacją, panie nie tylko rozmawiały o swoich talentach, ale i umówiły się, że do następnego spotkania niektóre rozwiną i... rozliczą się z tego, telefonując do siebie o umówionej porze.
Projekt "Urzekająca", którego częścią są "Urzekające kawy w mieście", rozwija się za aprobatą Episkopatu Polski i krajowego duszpasterza kobiet bp. Wiesława Szlachetki oraz pod patronatem Agaty Kornhauser-Dudy.