Afirmując życie i przeciwstawiając się deprawacji dzieci, maszerowali ulicami Kołobrzegu uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny.
Tegoroczny marsz przeszedł od bazyliki do Regionalnego Centrum Kultury nie tylko z hasłami promującymi rodzinę, ale też z przestrzegającym przed jej niszczeniem. To ostatnie symbolizował duży baner z napisem: "Seksedukacja to deprawacja". Według Katarzyny Pechman z Katolickiej Inicjatywy Kulturalnej, hasło to jest opisem aktualnego problemu dotyczącego naszego kraju - prób wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej promującej idee LGBT. - Od lat atakowane są nasze podstawowe wartości, takie jak rodzina, wiara, wychowanie dzieci. Teraz dochodzi do tego aktywność środowisk, które chcą ukazać nam jako normę coś, co nią nie jest - uważa K. Pechman.
Katolicka działaczka tłumaczy, że nie można machnąć ręką, zostawiając rozwój wypadków samym sobie. - Prawda jest taka, że przed seksualizacją małoletnich przestrzegają nawet naukowcy. Badania socjologiczne pokazują, jak niszczące są skutki kilkudziesięciu lat seksualizacji dzieci na Zachodzie. Dziecko natomiast, żeby wzrastać, musi mieć zapewnione bezpieczne miejsce do życia oraz miłość, która ugruntuje jego osobowość - wyjaśnia.
Jak informuje Beata Sawicka-Bartha, katechetka i koordynatorka wydarzenia, przygotowanie do tegorocznego marszu trwały od lutego. - Treści dotyczące tematu seksualizacji dzieci są trudne, dlatego na rozmowach o nich spotykaliśmy się z różnymi środowiskami katolickimi działającymi w Kołobrzegu - powiedziała. Organizacji wydarzenia podjęli się stowarzyszenie Katolicka Inicjatywa Kulturalna, Odnowa w Duchu Świętym "Metanoia", Akcja Katolicka oraz katecheci.
Krzysztof Ukleja, lider grupy "Metanoia" działającej przy kołobrzeskiej bazylice, podkreśla, że troska o rodzinę i ochrona ludzkiego życia powinny być stałym elementem życia chrześcijańskiego. - Propagujemy je nie tylko w tym marszu, ale przede wszystkim na co dzień, poprzez świadectwo naszego życia wśród najbliższych, znajomych, w pracy. O te wartości troszczymy się również w naszej codziennej modlitwie, m.in. podejmując 9-miesięczną duchową adopcję życia poczętego - wyjaśnił. - Chcemy być czytelnym znakiem miłości Bożej.