Po dwóch latach starań relikwie bł. Michała Tomaszko i bł. Zbigniewa Strzałkowskiego wprowadzono do kościoła pw. św. Ottona w Słupsku.
Choć od męczeńskiej śmierci błogosławionych Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego minęło zaledwie 28 lat, ich relikwii nie ma tylko na Antarktydzie. Spośród 350 miejsc na świecie, gdzie w czczonych relikwiarzach obecne są ich doczesne szczątki, trzy znajdują się w naszej diecezji – w klasztorach franciszkańskich w Darłowie i Darłówku, a od 30 czerwca także w Słupsku – w kościele pw. św. Ottona.
Słupskim uroczystościom przewodniczyli franciszkaninie – misjonarz z Peru o. Jacek Lisowski oraz promotor kultu męczenników z Pariacoto br. Jan Hruszowiec. Wprowadzenie do świątyni relikwii pierwszego stopnia – cząstek kości zamordowanych w Peru polskich zakonników – poprzedziło dwudniowe przygotowanie, na które złożyły się Msze św., konferencje, pokazy filmów.
O. Jacek Lisowski wyjaśnił fenomen dwóch franciszkanów, którzy w niedługim czasie misyjnej posługi, bo zaledwie w dwa lata, przekonali do siebie i Kościoła twardy lud andyjskich górali w Pariacoto. – Byli bardzo radośni, a miejscowi dziwili się: z czego oni się tak cieszą, przecież tutaj taka bieda, wszyscy chcą stąd uciec, a oni nas namawiają, żebyśmy zostali i chcą zmienić to miejsce – mówił w homilii wieńczącej triduum o. Jacek. – W krótkim czasie ludzie zaczęli tym białym ufać, gromadzić się wokół Kościoła.
Błogosławieni Michał i Zbigniew nieśli żyjącym w ubóstwie Peruwiańczykom ducha franciszkańskiej prostoty i bliskości. Brat Michał potrafił wpadać rano do domów swych parafian i budzić ich na wspólne śniadanie. Dzieciom, żeby je ściągnąć na niedzielne Msze, przygotowywał lody – z zamrożonej wody z sokiem – w jedynej działającej w pozbawionej elektryczności wsi lodówce na paliwo.
Brat Zbigniew miał dar współodczuwania z chorymi i służył im pielęgnując ich ciała, zaopatrując rany. Zwano go więc "doktorkiem". Jak dodaje br. Jan Hruszowiec, po śmierci męczenników Pan Bóg zechciał rozwinąć ich kolejne charyzmaty. – Bóg uczynił coś więcej. Nazajutrz po beatyfikacji, która odbyła się 5 grudnia 2015 roku, otrzymaliśmy pierwsze listy od Polonii belgijskiej z przesłaniem intuicji, że Bóg tych braci, zgładzonych z rąk terrorystów komunistycznych, wynosi na ołtarze, by byli patronami przed terrorem we współczesnym świecie.
Niebawem pod patronatem męczenników z Pariacoto zaczęła się tworzyć Krucjata Różańcowa w Obronie przed Terroryzmem. Dzieło oficjalnie zainaugurowane w maju 2016 roku w Kalwarii Pacławskiej zostało pobłogosławione kilka tygodni później przez przebywającego wówczas w Polsce papieża Franciszka.
– Długo przypatrywaliśmy się temu, nie chcieliśmy sami niczego kreować, ale to był wyraźnie vox populi, głos ludu – zastrzega promotor kultu błogosławionych franciszkanów.