Muzyczny prezent na 92. urodziny sprawili prof. Andrzejowi Cwojdzińskiemu koszalińscy muzycy z filharmonii i szkoły muzycznej.
Według ks. Henryka Romanika życie i twórczość prof. Cwojdzińskiego to dla Koszalina skarb. – Można powiedzieć, że leżymy na końcu świata, ale tak bywa, że na końcu świata rodzą się perły. Coś takiego przeżywaliśmy przez ostatnie kilkadziesiąt lat – mówi proboszcz koszalińskiej katedry. Jak oblicza, w ciągu 30 lat miał okazję poznać prawdopodobnie wszystkie muzyczne kompozycje koszalinianina. – Dzięki Bogu jako autor mogłem także być zaproszony przez pana profesora do współpracy przy kilku utworach muzycznych. I zobaczyłem, jak to się rodzi. Profesor pokazał mi swój twórczy warsztat: jak z pomysłu tekstowego rodzi się koncepcja kompozycyjna, a potem aranżacja na chór, solistów, orkiestrę. Jest dla mnie łaską Nieba, że mogłem żyć blisko tego człowieka, poznać go osobiście. I cieszyć się tym, że jest.
Dyrektor filharmonii Robert Wasilewski zauważa, że Koszalin posiada znakomitą publiczność, której smak muzyczny od dekad kształtuje między innymi działalność filharmonii. Niemniej właśnie takie wydarzenia, jak koncert urodzinowy, gromadzą nie tylko grono stałych bywalców, ale też osoby, które rzadziej, a może dopiero po raz pierwszy, przekraczają próg tej instytucji. – Dzisiejszy koncert to doskonały pretekst do tego, żeby przypomnieć i promować twórczość prof. Cwojdzińskiego – powiedział.