- Jeżeli jest jakaś najkrótsza droga do Jezusa, to właśnie na nią weszliśmy - mówił bp Edward Dajczak do młodych na rozpoczęcie Mszy św. w Skrzatuszu.
Za względu na obostrzenia, doroczne święto młodzieży przybrało skromniejszą niż zazwyczaj formę. Przez kilka godzin spędzonych w diecezjalnym sanktuarium młodzi adorowali Najświętszy Sakrament, słuchali konferencji mamy Carlo Acutisa i modlili się za siebie nawzajem odmawiając Różaniec.
Diecezjalne Spotkanie Młodych zakończyła wieczorna Eucharystia.
– Wieczernik to miejsce, gdzie Bóg zbiera nas i łączy. Chrystus gromadzi uczniów, a ich wiara wyraża się w „my”. Na tym świecie, na którym dominuje „ja”, Jezus zbiera nas w „my”. A to znaczy, że ten obok jest równie szanowany jak ja. Że w zwykłej codzienności uczymy się miłości i to w najpiękniejszym, Jezusowym znaczeniu – przypominał młodym w homilii, przestrzegając przed niebezpieczeństwem indywidualizowania wiary.
– On jest tylko w „my”. On jest w Swoim Ciele – w nas, także tu zgromadzonych. „My” jest bezpieczne. To, że tutaj jesteśmy, to lekcja bezpieczeństwa. Dzieje się to dzięki miłości – nie inaczej – mówił biskup.
Zauważał, że wspólnota uczniów żyje dzięki obecności pośród nich Jezusa. Dzięki Eucharystii stają się oni podobni do Mistrza rodzącego w nich nowego człowieka.
– Karmieni Eucharystią stajemy się podobni do Jezusa, krok po kroku. I tylko wtedy możemy być chrześcijanami, gdy pozwalamy, żeby On stwarzał na nowo. Jesteśmy na nowo stworzeni i wolni. To tęsknota Boga. Każdy z nas jest tęsknotą Jezusa. Nie jednym z miliardów, ale posiadaczem niezwykłych linii papilarnych w swojej istocie, sercu, życiu – podkreślał hierarcha.
Przywoływał również słowa Sługi Bożego Carlo Acutisa, który w tym roku jest przewodnikiem młodych w ich wrześniowym spotkaniu.
– "Nie wolno się kopiować" – mówił Carlo. Trzeba być oryginałem, jedynym, niepowtarzalnym. Choć dzisiaj jest moda na kopie. Bóg obdarowuje każdego z nas, którego stworzył i pokochał, w sposób jedyny i niepowtarzalny – mówił, prosząc młodych przyjaciół na zakończenie: – Pozwólmy Bogu, by uczynił z nas bardziej tych, po których widać, że wyszli z Eucharystii.
Żegnając się z młodzieżą, biskup mówił:
Kiedy ma się przed sobą młodego, zamaskowanego człowieka, to trzeba mu patrzeć oczy. Wasze oczy tak pięknie błyszczą. Z minuty na minutę, z godziny na godzinę wasze serca są coraz bardziej gorące. Piękni jesteście! Kocham was i Dziękuję Bogu za was - mówił wzruszony, prosząc młodych: - Rozwieźcie miłość Jezusa po całej diecezji!