Trwa peregrynacja relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Pierwszym miejscem w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, do którego trafił relikwiarz, było Dźwirzyno.
Relikwie zostały przywiezione do Dźwirzyna 9 lutego z Gryfic, czyli ostatniej miejscowości peregrynacji w diecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Relikwiarz wniósł do świątyni Ryszard Pilich, przewodniczący koszalińskiego oddziału stowarzyszenia "Civitas Christiana", które jest organizatorem peregrynacji.
Mszy św. w Dźwirzynie przewodniczył oraz homilię wygłosił ks. dr Marek Żejmo, proboszcz i diecezjalny asystent stowarzyszenia.
Nawiązując do tekstu z Księgi Proroka Jeremiasza o niecnym zamiarze zniszczenia drzewa, a nawet pamięci o nim: "Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!" (Jr 11), ks. Żejmo zwrócił uwagę na rolę pamięci w życiu społecznym.
- Pamięć jest nieodzowna, ale bywa nieraz niewygodna, a nawet niepożądana. To pamięć, która przypomina zbyt wiele, jak uważają zwolennicy sterowanej i kontrolowanej amnezji - powiedział kaznodzieja, wskazując m.in. na pamięć człowieka o Bogu, która, jak zauważył: - Zasługuje na szczególną niełaskę.
Na taką niełaskę zasługują również wszyscy ci, którzy, jak podkreślił kaznodzieja, w sobie tę pamięć niosą poprzez autentyczne świadectwo życia. Takim świadkiem był kard. Stefan Wyszyński, a wydarzenie peregrynacji, jak powiedział ks. Żejmo, jest też przywracaniem pamięci o nim.
- Żył on w czasach, kiedy blokowanie pamięci było bardzo brutalne. Przeciwstawianie się temu procesowi wymagało dużej odwagi, hartu ducha i Bożej pomocy. Ten trudny czas rodził ludzi wielkich według Bożej ekonomii, tzn. im większe tchórzostwo przed prawdą, tym większa odwaga w świadczeniu o niej; im większa przemoc katów, tym większa odwaga ofiar. Dzięki temu nasza pamięć została ocalona - mówił diecezjalny asystent stowarzyszenia "Civitas Christiana".
Następnie stwierdził: - Z dziedzictwem tej pamięci weszliśmy w nowe czasy. Po okresie wstępnej euforii zorientowaliśmy się, że dla naszej pamięci jeszcze bardziej nie ma w nich miejsca, że do ponowoczesności ona w ogóle nie pasuje. Wprawdzie zniknął fizyczny przymus amnezji, ale brutalność jej aplikowania pozostała. Aplikator amnezji wycelowany jest w tożsamość, w ciągłość, w tradycję. Młyny niepamięci mielą na drobną kaszkę patriotyzm i wiarę, a hierarchię wartości przemeblowują w stylu postmoderny, czyli nijakim.
Dlatego, jak podkreślił ks. Żejmo, ważne jest pielęgnowanie pamięci o świadkach. - Przyszło nam żyć w czasach naznaczonych śladami wielkich ludzi, świadków wiary, patriotyzmu i miłości. Zazwyczaj umieli oni te wszystkie cnoty łączyć klamrą autentycznego świadectwa. Naszym zadaniem jest iść po tych śladach, a kroczyć po śladach, to znaczy naśladować. Pamięć czynna, naśladująca, jest pamięcią uobecniającą, tak jak w Eucharystii: "To czyńcie na moją pamiątkę" - zakończył kaznodzieja.
10 lutego relikwie trafiły do bazyliki kołobrzeskiej.
Zobacz program peregrynacji w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.