Benedykt XVI - teolog i kontemplatyk

O zmarłym papieżu seniorze mówi z ks. prof. Janusz Bujak, dogmatyk, autor licznych publikacji teologicznych, wykładowca.

Z pewnością Joseph Ratzinger nie był teologiem piszącym do szuflady. Jego dzieła zajmują na półce sporo miejsca. Nie był też teologiem hermetycznym, tworzącym tylko dla innych teologów.

Jego wielkość polegała też na tym, że potrafił zdiagnozować, na czym polegają współczesne problemy - relatywizm, życie tak, jakby Boga nie było, budowanie rzeczywistości wbrew chrześcijaństwu - a jednocześnie szukał możliwości dialogu ze współczesnym człowiekiem. Miał odwagę nawiązywać dialog z filozofami nawet przeciwnymi chrześcijaństwu, którzy go jednak szanowali. Przypomnę choćby słynną debatę z Jürgenem Habermasem, przedstawicielem marksizmu, filozofii lewicowej, który bardzo szanował Benedykta XVI i w wielu punktach nawet zgadzał się z nim. To przecież Benedykt XVI zapoczątkował za swojego pontyfikatu inicjatywę Dziedziniec Pogan, a więc platformę spotkań wierzących z niewierzącymi w poszukiwaniu wspólnych płaszczyzn dialogu. Był to więc człowiek, który diagnozował, ale także szukał odpowiedzi i dialogu.

Wspomniał Ksiądz Profesor o tym, że Joseph Ratzinger, czy potem Benedykt XVI odbierany był inaczej na Zachodzie, a inaczej w Polsce, ponieważ coś, co u nas nie wywołuje kontrowersji, tam postrzegane jest inaczej. Co konkretnie miał Ksiądz Profesor na myśli?

Mam na myśli np. podejście do Pisma Świętego. W pierwszym tomie "Jezusa z Nazaretu" Benedykt XVI zrobił doskonałe wprowadzenie do współczesnych metod egzegetycznych. W swoim duchowym testamencie nawiązał do nurtów naukowych, które były bardzo modne, a dziś już niewiele znaczą. Na Zachodzie egzegeza poszła bowiem w kierunku odmitologizowania Pisma Świętego i traktowania go raczej jako zwykłej książki albo interpretowania go w kluczu egzystencjalnym, albo nawet marksistowskim. Natomiast w Polsce takich problemów nie było. Raczej nie mamy problemów z uznaniem, że Pismo Święte jest księgą natchnioną. Na Zachodzie w niektórych środowiskach tak do Biblii już się nie podchodzi. A zatem dla Benedykta XVI, jako teologa fundamentalnego, jednym z ważnych zadań teologii było przywrócenie wiary w Pismo Święte.

Gdybyśmy mieli z całego bogactwa spuścizny Benedykta XVI wyłuskać najważniejsze elementy, to na co trzeba by wskazać?

W całej jego twórczości, która przecież rozpoczęła się, gdy na Zachodzie kryzys odchodzenia społeczeństwa od chrześcijaństwa już miał miejsce i co widoczne było także w samym Kościele, Benedykt XVI cały czas podkreślał, że w teologii prymat Boga jest najważniejszy. Nie dyskusje o strukturach kościelnych, o reformach, ale o istocie. Zwrócenie uwagi na prymat Boga widać w pierwszej jego ważnej książce "Wprowadzenie do chrześcijaństwa" i w kolejnych. Papież bardzo bolał, że po soborze wielu jego kolegów, jak choćby Hans Küng, czy nawet Karl Rahner, zaczęli patrzeć na Kościół przede wszystkim jako na instytucję, którą trzeba zmienić czy zreformować. Benedykt XVI natomiast zawsze podkreślał, że jeśli nie będzie relacji wertykalnej z Bogiem, to ta horyzontalna, między ludźmi, w Kościele, nie będzie pełna. Podkreślał, że nieprzypadkowo pierwszym dokumentem Soboru Watykańskiego II była Konstytucja o Liturgii. Sobór chciał w ten sposób pokazać - mówił Ratzinger - prymat adoracji Boga. Podobnie soborowa Konstytucja o Kościele nosi tytuł Lumen gentium, czyli światłość świata, którą jest Chrystus - przypominał Ratzinger. Kościół, jak mówili Ojcowie Kościoła i co przypominał Joseph Ratzinger, jest jedynie Księżycem – misterium lunae, który odbija światło Słońca. Nie skupiajmy się tylko na Księżycu, patrzmy na Słońce - mówił. W tych dokumentach, także jeszcze w Dei Verbum o Objawieniu Bożym, był dla niego klucz do odczytania soboru. Dlatego z żalem mówił o tym, że Konstytucję o Liturgii zaczęto traktować jako podręcznik do zmian w liturgii, Konstytucję o Kościele jako przyczynek do nieustannych dyskusji o kolegialności w sensie socjologicznym, a Dei Verbum jako zachętę do odrzucenia Tradycji i rozczłonkowania Pisma Świętego. Dla niego adoracja Boga była istotą teologii.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: