W krótkim czasie "opanowała" niemal połowę diecezji. Niewielka kapliczka wędruje po 115 parafiach, łącząc ludzi z Bogiem i ze sobą nawzajem.
Ponad 100 koordynatorów Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej przyjechało do koszalińskiego CEF, aby przeżyć doroczny dzień skupienia. Wspólnie modlili się, wymieniali doświadczeniami i świadectwami oraz organizowali sprawne działanie rozrastającej się wspólnoty.
Apostolat Pielgrzymującej Matki Bożej z Szensztatu rozwija się w 120 krajach na świecie. Maryja odwiedza w każdym miesiącu około 7 milionów rodzin na świecie. W tym około 600 kręgów w naszej diecezji!
– Matka Boża opanowała już ponad połowę diecezji. Ona ukochała tę diecezję! – przyznaje z ciepłym uśmiechem s. Celina Janik, siostra szensztacka odpowiedzialna w diecezji za apostolat. – Matka wie, jak najlepiej prowadzić swoje dzieci do Ojca. Widocznie Maryja potrzeba była tu jako matka i wychowawczyni – dodaje.
Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej dotarł już do 115 parafii w diecezji. Jego członkowie tworzą kręgi, składające się z kilku rodzin, które raz w miesiącu przez kilka dni goszczą u siebie w domu kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. W tym czasie organizują rodzinne modlitwy, do których czasem zapraszają także znajomych czy sąsiadów.
– Maryja przynosi im Jezusa, tak jak wniosła Go pod swoim sercem do domu Zachariasza, a razem z Nim przyniosła Boże błogosławieństwo – s. Celina wyjaśnia fenomen peregrynacji, która podbiła serca diecezjan.
Maja Politowska dołączyła do apostolatu pół roku temu, trochę z przypadku, bo – podobnie jak jej sąsiedzi – myślała, że kapliczka pojawi się w jej domu tylko raz. Wcale jednak nie żałuje, że jednorazowe zaproszenie okazało się być dożywotnim zobowiązaniem. Bo odkąd Maryja gości w jej progach, nieustannie zamienia wodę jej życia w wino.
– Maryja w naszym domu zachowuje się jak na weselu w Kanie Galilejskiej. Dostrzega wszystkie potrzeby i braki naszej rodziny i je zaspokaja. Widzi nawet więcej niż my sami. Warunek jest tylko taki, żeby być blisko Jezusa i robić wszystko, cokolwiek nam powie – wyjaśnia pani stomatolog z malutkiego Rarwina.
Kiedy przypadała jej kolej zabrała Maryję ze sobą… do pracy. – Odwożę dzieci do przedszkola, mąż idzie do pracy. Przecież nie zostawię Jej samej! Ale zabrać kapliczkę do gabinetu też było jakoś dziwnie. Na początku pacjenci nie byli pewni, czy dobrze trafili. Kiedy przełamałam w sobie jakieś zawstydzenie, uświadomiłam sobie, że tak Maryja może dotrzeć do tych, którzy nie pojawią się w kościele. Może to być dla nich jedyna szansa – tłumaczy i zachęca innych członków apostolatu do podobnego świadectwa wiary.
Siostra Celina wskazuje na jeszcze inny, bardzo ważny aspekt apostolatu: Maryja zbliża ludzi do siebie.
– W kręgach nawiązują się głębokie relacje. Maryja jednoczy członków rodziny, jednoczy sąsiadów, parafie, ale i diecezję – dodaje zakonnica.
Mszy św. dla koordynatorów Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.
– Rola nasza rozpoczyna się w przyjrzeniu się Chrystusowi, który nas posyła. To przejęcie się postawą Mistrza ma się przekładać najpierw na osobiste przeżycie posłania, a potem dzielenie się nim z tymi, za których Chrystus czyni nas odpowiedzialnymi – przekonywał uczestników dnia skupienia, zachęcając do nie unikania odpowiedzialności za przekazywanie wiary innym.