- To wydarzenie jest hymnem radości, wyśpiewanym na cześć ludzkiego życia, i faktu, że życie to ma swój początek i koniec w ludzkiej rodzinie tworzonej przez żonę i męża - mówił bp Zbigniew Zieliński w koszalińskiej katedrze.
Hierarcha przewodniczył Mszy św., która była pierwszym krokiem tegorocznego XII Marszu dla Życia i Rodziny.
W homilii bp Zieliński podkreślał, że doskonałym fundamentem do zrozumienia prawdy o naturze rodziny jest przeżywana uroczystość Trójcy Świętej.
- Prawda o Trójjedynym Bogu pokazuje, że istotą życia człowieka i świata jest wewnętrzna harmonia, a miara tej harmonii w ludzkim wymiarze jest jedność kobiety i mężczyzny w rodzinie. Święty Paweł powie więcej że właśnie miłość mężczyzny i kobiety realizowana w małżeństwie w rodzinie jest najwspanialszym wyrazem miłości Boga do człowieka – przypominał.
Przywołując słowa przeboju dziecięcego zespołu „Arka Noego” przypominał: - „Sanki są zimą, rower jest w lato, mama to nie jest to samo, co tato”. W dzisiejszym zamęcie, co jest, a co nie jest rodziną, dzieciaki dają nam zwięzłą odpowiedź – mówił biskup.
Odwoływał się również do dwóch innych świątecznych okoliczności, które przypadają na 26 maja: Dnia Matki i przeżywanego po raz pierwszy Światowego Dnia Dziecka, ogłoszonego przez papieża Franciszka. Dwudniowe wydarzenie odbywające się w Rzymie jest zaproszeniem do zwrócenia uwagi świata na dzieci.
- Chociaż usta mamy pełne piękny deklaracji, mamy zamknięte na dzieci serca. Na 224 kraje poddaniu badaniu, Polska, gdy chodzi po dzietność czyli o miłość do dzieci, o otwartość na życiem jest na 212. Jeżeli dzisiaj chcemy wykrzyczeć naszą radość z tego, że żyjemy, to trzeba sobie zadać pytanie, czy chcemy tej samej radości dla innych, dla tych, którzy są w Bożych planach – mówił bp Zieliński, przypominając, że aborcja jest najczęstszą przyczyną śmierci na świecie.
Msza św. rozpoczynająca Marsz dla Życia i Rodziny w Koszalinie- Jeżeli będziemy ludźmi zamkniętymi na życie, mało tego, będziemy dopuszczali zabijanie życia, w tym tego najsłabszego ze słabszych, to nasze deklaracje na rzecz życia są kpiną – podkreślał.
- Chociaż żyjemy w dziwnym świecie, w którym jednym chce się dać prawo, a innym odebrać, w którym chcemy walczyć o prawa natury, równocześnie w dziedzinie życia naturze stanowczo zaprzeczając, tym bardziej uświadamiamy sobie, jak w tym werbalnym i aksjologicznym zamęcie potrzebne jest nasze ponowne zamyślenie nad tym, który kocha życie, który jest apostołem życia, czy przekładam tę miłość na czyny? – pytał biskup.
Po Eucharystii ulicami Koszalina przeszedł Marsz dla życia i Rodziny. W pełnej radości manifestacji między katedrą a kościołem Ducha Świętego wzięło udział około 800 mieszkańców miasta.