Tak mówił, odwołując się do ewangelicznego przekazu, bp Krzysztof Zadarko w 50. rocznicę odprawienia w kołobrzeskiej bazylice pierwszej katolickiej Mszy św. po pięciu wiekach protestantyzmu.
To najważniejsze w powojennych dziejach kołobrzeskiej świątyni wydarzenie miało miejsce w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, 13 czerwca 1974 roku. Wcześniej zniszczona kolegiata pełniła funkcję muzeum oręża, wierni zaś do celów kultu mogli korzystać jedynie z wydzielonego prezbiterium.
Dziękczynnej Eucharystii przewodniczył bp Zadarko. W homilii hierarcha zachęcał, by skupić się na jednym z detali ewangelicznego przekazu św. Marka o przygotowaniach do Paschy, zatrzymując się na opisie miejsca, które zastali apostołowie: sali dużej, usłanej i gotowej. - Dla papieża Franciszka to symbol Kościoła otwartego, w którym wszyscy mogą się dobrze poczuć. Sali dla wszystkich, którzy mogą do niej wejść ze swoimi problemami, wątpliwościami i zranieniami. Kościół powinien być właśni taki. Nie powinno być w nim żadnego wykluczenia, bo kłóci się to z istotą tego, co jest w centralnym miejscu tej sali: Eucharystią. W niej Jezus sam siebie nam daje, w niej jest ukryta tajemnica Jego miłości - czułej, delikatnej, podchodzącej do duszy człowieka z szacunkiem i respektem - mówił biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Biskup przypomniał trudną historię kołobrzeskiej bazyliki, która przez dziesięciolecia powojenne miała status "trwałej ruiny". Wypalone przez działania wojenne budynku, poza prezbiterium, przeznaczono na muzealne ekspozycje ciężkiego sprzętu militarnego. Początkowo władze państwowe sprzeciwiały się oddaniu świątyni. Odzyskanie konkatedry dla Kościoła było priorytetowym zadaniem administracji diecezjalnej. Udało się to w pierwszych miesiącach 1974 roku. Grupa mieszkańców wraz z ks. Józefem Słomskim przystąpiła natychmiast do prac porządkowych. Przez trzy tygodnie zbudowano ołtarz przed lektorium i przygotowano korpus nawowy do celów sakralnych. W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, 13 czerwca 1974 r., biskup pomocniczy Tadeusz Werno odprawił pierwszą katolicką Mszę św. po niemal 500 latach, przez które świątynia służyła protestantom.
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w KołobrzeguW kontekście jubileuszu biskup zwracał uwagę na niepokojące zjawisko zamykania w Europie świątyń. - Niektórzy wieszczą, że w Polsce stoimy przed takim właśnie procesem. Bo liczba pustych kościołów jest coraz większa. Bo spada liczba uczestniczących w Mszy św., bo przystępujących do Komunii św. też jest coraz mniej, rzadko można spotkać tych, którzy przychodzą Jezusa adorować - konstatował biskup.
- Dlatego z taką wdzięcznością wspominany tamto wydarzenie, że mamy kościół, mamy salę dużą, usłaną i gotową, aby w sposób godny celebrować Eucharystię. Mogącą pomieścić nas wszystkich, którzy przyjdą z różnych stron. Kościół przez takie działanie stanowi o sobie, że jest miejscem budowania jedności i uwielbienia Pana Boga - podkreślał. Zachęcał również: - Budujmy w sobie wdzięczność za Eucharystię, ale też odkryjmy nasze powołanie: wszyscy jesteśmy przez opatrzność postawieni na drodze ludzi, którzy jeszcze Eucharystii nie doświadczyli, którzy jej nie rozumieją, a może ją zaniedbali - prosił.
Po Mszy św. z kołobrzeskiej konkatedry wyruszyła procesja Bożego Ciała. Za Jezusem Eucharystycznym ulicami centrum kurortu ruszyły tłumy kołobrzeżan i turystów.