- Prosimy Jezusa, by pomógł nam znaleźć godne miejsce dla krzyża, w przestrzenni prywatnej i publicznej. Żebyśmy nie pozwolili krzyżem się wzajemnie okładać, zarówno przez obrońców, jak i przeciwników - mówił hierarcha w Kołobrzegu.
Tłumy kołobrzeżan wzięły udział w uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w bazylice i procesji ulicami centrum miasta. Uroczystościom przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
Swoje nauczanie przy czwartym ołtarzu hierarcha oparł na modlitwie Jezusa o jedność uczniów. Wskazywał, że miłość rozumiana jedynie jako filantropia, altruizm czy humanitaryzm nie jest zdolna do budowania jedności.
- Dopiero, gdy naśladujemy Jezusa Chrystusa i miłość prowadzi do złożenia ofiary z siebie, uczymy się z miłości uczynić dach jedności. Papież Franciszek mówi, że kto przyjmuje Eucharystię, nie może nie budować jedności w sobie i wokół siebie. Najpierw w sobie, przez pojednanie z Bogiem, a potem z tymi, których ma wokół siebie - podkreślał.
Przypominał, że rozbicie wspólnoty, spory i zawiść są zawsze wstydem dla chrześcijanina. Dopiero jedność uczy wzajemnego poszanowania.
Nawiązał również do ustawionego przed konkatedrą pomnika, który stał się tłem dla czwartego z ołtarzy. Pomnik Tysiąclecia przedstawia cztery postacie: Jana Pawła II oraz Benedykta XVI i stojących pomiędzy nimi średniowiecznych władców - króla Polski Bolesława Chrobrego oraz cesarza niemieckiego Ottona III. Władcy ustawieni zostali na tle rozdartego krzyża, będącego symbolem licznych wojen i walk pomiędzy narodami. Rozdzielone części krzyża łączy u szczytu gołąb przedstawiony z gałązką oliwną w dziobie.
- Tu, przed tym pomnikiem, uczymy się, jak budować, kiedy człowiek otwiera swoje serce na dar jedności Boga, nie tylko po ludzku rozumianej i ukształtowanej przez ideologie i interesy polityczne, zrozumiałe i potrzebne. Wiemy, że chrześcijaństwo wnosi w nasze życie, prywatne i publiczne, perspektywę wieczności, zbawienia, do którego wchodzi się tylko wtedy, kiedy jesteśmy jedno - przypominał bp Zadarko.
Procesja Bożego Ciała w KołobrzeguZwracał uwagę na konieczność szukania wspólnego fundamentu, na którym można budować nową, różnorodną rzeczywistość.
- Wiara w Boga jest siłą, która jednoczy. Nigdy nie można jej wykorzystać do uderzenia w innego człowieka. Jezus Chrystus uczynił z miłości symbol jedności. On nakazał nam jednoczyć się wokół Niego i z Nim, a krzyż nigdy nie dzielił. A jeżeli są takie karty w historii Kościoła, to musimy się z tego powodu wstydzić. Choroba burzenia, dzielenia, skłócania, która w pewnym momencie przybiera formę wyrzucania krzyża, prowadzi do rozbijania i pogłębiania konfliktów - mówił.
Podkreślał, że czczona w uroczystość Bożego Ciała Eucharystia ma swój początek i dopełnienie w krzyżu.
- Zamiast budowania francuskiego modelu jakże wrogiego i nieraz bardzo agresywnego rozdziału religii od państwa, czy nie możemy nauczyć się autonomicznego szanowania się nawzajem? Chcemy prosić Jezusa, by pomógł nam znaleźć godne miejsce dla krzyża, nie tylko w przestrzenni prywatnej, ale i publicznej. Żebyśmy nie pozwolili krzyżem się wzajemnie okładać, zarówno przez obrońców, jak i przeciwników. Żebyśmy uczyli się wzajemnego szacunku i perspektyw - zachęcał biskup.
Zanim razem z kołobrzeżanami podążył ulicami kurortu za Najświętszym Sakramentem, hierarcha przewodniczył dziękczynnej Eucharystii w 50. rocznicę odprawienia pierwszej Mszy św. w kołobrzeskiej świątyni, która przez blisko pięć wieków służyła protestanckim mieszkańcom Kołobrzegu. Do 1974 r. komunistyczne władze nie chciały oddać kolegiaty Kościołowi. Zrujnowany i wypalony kościół służył jako muzealna ekspozycja militariów. Wierni korzystali jedynie z wydzielonego do sprawowania kultu prezbiterium.