Bp Zadarko: Choroba przeżywana w samotności może być czymś nieludzkim

- Sprawa ludzi chorych nie jest złożona wyłącznie na barkach lekarzy i pielęgniarzy, lecz dotyczy wszystkich - przypomniał bp Krzysztof Zadarko podczas odpustu w Dźwirzynie.

Podczas odpustowej Mszy świętej sprawowanej 6 lipca w kościele pw. Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Dźwirzynie (piszemy o tym TUTAJ) przewodniczący liturgii bp Krzysztof Zadarko mówił w homilii o różnych wymiarach uzdrowienia: uzdrowieniu ciała i wnętrza człowieka, uzdrowieniu relacji i wspomnień.

Choroba jest doświadczeniem, które albo nas do Boga zbliży albo oddali. Zwłaszcza choroba śmiertelna, wobec której nie tylko my sami jesteśmy bezradni, ale gdy widzimy, że lekarze są również, wtedy w sercu człowieka albo zwycięży rozpacz, albo dojrzymy promyk nadziei, który poprowadzi nas do Boga i pomoże nam zrozumieć, pojąć i zaufać, że choroba, cierpienie mają sens.

Za papieżem Franciszkiem bp Zadarko powiedział, że choroba może być czymś nieludzkim, gdy jest przeżywana w samotności. – Maryja jest tą pierwszą, która nie chce zostawić człowieka chorego samotnego – mówił zwracając uwagę na problem społeczny samotności uznawanej za chorobę cywilizacyjną. – Nie ma nic gorszego niż przeżywać życie w samotności, to wbrew powołaniu, zamysłowi stworzenia człowieka przez Boga, który stwarzając Adama i Ewę powiedział „niedobrze, aby człowiek był sam”. A jednak im jesteśmy bogatsi, wolni, żyjąc w liberalnym pluralistycznym społeczeństwie, tym bardziej doświadczamy tej niezwykłej samotności.

Biskup Zadarko przywołał doświadczenie pandemii, która ten społeczny problem odsłoniła, pokazując, że choroba jest w stanie ludzi od siebie odseparować, zamknąć i wpędzić w rozpacz. O ratunek z tego doświadczenia polecał hierarcha zwracać się do Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, przywołując przykłady Jej działania w sanktuariach słynących z uzdrowień fizycznych, a nade wszystko z uzdrowień wewnętrznych.

Sprawa ludzi chorych nie jest złożona wyłącznie na barkach lekarzy i pielęgniarzy, lecz dotyczy wszystkich, którzy choremu mogą przynieść ulgę poprzez swoją obecność, jak mówi Ewangelia: „Byłem chory, a odwiedziliście mnie”. – Tym, czego najbardziej potrzebuje człowiek chory, jest obecność drugiego człowieka – podpowiadał. – Chodzi o postawę, która nas uwrażliwi na drugiego człowieka, wtedy dokonuje się uzdrowienie relacji, wtedy działa Duch Święty, wtedy działa Ona, Matka Najświętsza, która wie, co to znaczy być opuszczonym i samotnym.

Ważnym wymiarem uzdrowienia jest uzdrowienie wspomnień. Biskup zalecał, by nie dać się pochłonąć wyobraźni powracającej przez całe dekady do doznanych krzywd, zranień. – Jesteśmy dziś powołani, by klęknąć przed obrazem Matki Bożej i prosić Ją o uzdrowienie nas samych, uzdrowienie relacji w świecie spolaryzowanym i skłóconym przez politykę, abyśmy uczciwie mogli podejść do ołtarza, klęknąć do modlitwy, aby zwyciężyła w nas logika nie czysto ludzka, ale logika Ewangelii.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..