Użyteczność to zdolność jakiegoś dobra (a najczęściej myślimy o dobru w sensie materialnym) do zaspokojenia czyichś potrzeb. Coś, co zaspokaja nasze potrzeby, jest dla nas użyteczne, mówimy. A jeśli tego zrobić nie potrafi, uznajemy to za bezużyteczne.
Ktoś lubi zapach świeżego druku – książki albo gazety? Nie wiem, czy to dobre miejsce na tego typu wyznania, ale przyznam się, że lubię... wąchać książki. Takie świeże, jeszcze przez nikogo nie otwarte. Zapach gazet też lubiłem wdychać, ale wiadomo... to jeszcze mniej bezpieczne, a w dobie koronawirusa lepiej o tym nawet nie myśleć.
Nigdy bym nie przypuścił, że dożyję chwili, gdy zobaczę prawdziwego morsa. Nie, nie takiego olbrzymiego zwierzaka, leżącego na lodzie w fałdach własnego tłuszczu, tylko człowieka, który morsuje. A właściwie ludzi, gdyż była to para morsów.
Kto lubi żyć w cieniu? Niewielu, o ile cień nie oznacza miejsca dającego wytchnienie przed spiekotą, tylko raczej rodzaj funkcjonowania w skromny sposób, bez spektakularnych sukcesów i poklasku tłumów. Każdy woli być doceniony, znany i popularny. Tak to jakoś mamy dziwnie w głowie poukładane, że poklask u innych, szacunek i sława kojarzą się nam ze szczęśliwym życiem.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.