Już niedługo ruszymy na cmentarze. Największe tłumy będą oczywiście 1 listopada. Ale warto nieco przedłużyć nasze wędrówki między grobami.
– Odpust jest „darowaniem kary doczesnej”.
Innymi słowy osoba, która go otrzymuje, zostaje uwolniona z czyśćca. Grubo... powiedzieliby niektórzy młodzi :) Oczywiście nie ma sensu rozważać, w jaki sposób się to odbywa. Nie jesteśmy w stanie dokładnie tego wyjaśnić. Pokutuje w nas pewne „czasowe” rozumienie rzeczywistości po śmierci, a więc i czyśćca. Zbyt łatwo można by więc zastosować w tej sprawie kategorie „krócej” czy „dłużej”. Niech nam wystarczy to może lakoniczne, ale prawdziwe stwierdzenie o „uwolnieniu” z czyśćca.
– Pozostaje sprawa Kościoła. Dlaczego dusza otrzymuje odpust „przez działanie Kościoła”, czyli nas. Bo to przecież my zyskujemy odpust dla osoby zmarłej? Jak to się dzieje?
Autorytet Kościoła w „ustalaniu” pewnych spraw wynika z mandatu danego przez samego Chrystusa. Pan Jezus mówi do Piotra: „I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,19). Ale wejdźmy trochę głębiej w istotę sprawy.
W swojej opatrzności Bóg postanowił włączyć ludzi w dzieło zbawienia. Tak było już od początku. Bóg postanowił dać ludziom największą swoją łaskę, swego Jednorodzonego Syna, przez człowieka: Maryję. Przecież nie musiało to tak wyglądać. Jednak to pośrednictwo ludzkie Bóg uznał za właściwe. Każdy z nas może mieć udział w rozdzielaniu łask. Może to banalne porównanie, ale jako Kościół jesteśmy swego rodzaju strzykawką, której Pan Bóg używa, aby zaaplikować zbawcze lekarstwo duszom. Używając bardziej teologicznego sformułowania, można powiedzieć, że Kościół jest skarbnicą łask, na które składają się przede wszystkim owoce Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Zbawiciela, ale także zasługi świętych... i nasze (choćby ten niewielki czyn odpustowy). Wszelkie dobro czynione przez nas jest udziałem w łaskach wysłużonych przez Chrystusa. Bóg chce, abyśmy współdziałali z Nim w zbawianiu świata. Św. Paweł powiedział: „ze swej strony, w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa” (Kol 1,24). Nie chodzi o to, że dzieło zbawcze Chrystusa jest niewystarczające. Bóg jednak zechciał włączyć nas w to dzieło i także nasze zasługi, mocą tych wysłużonych przez Chrystusa, też mają znaczenie.
Dlatego odpust to takie „zaczerpnięcie” ze skarbca łask Kościoła, czy też „załadowanie” strzykawki, i... darowanie tego duszom w czyśćcu.