Z biało-czerwonymi kwiatami w rękach i z Pieśnią Konfederatów na ustach - tak pielgrzymi z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej podchodzili pod jasnogórski klasztor.
Takie wejście, z zewnętrznymi oznakami o charakterze patriotycznym, związane było z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Pielgrzymi przez całą drogę rozważali różne aspekty wolności.
Pątników na Jasnej Górze przywitał bp Edward Dajczak. Było ich ok. 600. Od 1 do 13 sierpnia trasę ze Skrzatusza do Częstochowy przeszło ok. 450 osób. Na samo wejście dojechało jeszcze ok. 150.
- Zauważalne jest to, że osoby, które pielgrzymują, to ludzie bardzo rozmodleni, konkretni, nieprzypadkowi. To bardzo cieszy - mówi ks. Marcin Kościński, dyrektor pielgrzymki.
Duchowny zauważa znaczącą rolę obecności bp. Krzysztofa Włodarczyka wśród pielgrzymów. Hierarcha przeszedł całą trasę, wędrując z różnymi grupami, sprawując posługę kapłańską.
Ks. Marcin Kościński - dyrektor pielgrzymki i bp Krzysztof Włodarczyk Natalia Żwirbla-Krukowska - Obecność biskupa pośród nas była bardzo znacząca. Bardzo pozytywnie wpłynęło to na całą pielgrzymkę. Wszyscy mogli przekonać się, że biskup jest jednym z nas. Widoczne nieraz jego zmęczenie, dodawało sił. Wielu ludzi mogło z nim porozmawiać, skorzystać u niego z sakramentu pojednania - mówi ks. Kościński.
W tym roku pielgrzymi mogli cieszyć się umiarkowaną słoneczną pogodą. W ciągu 13 dni deszcz padał tylko podczas jednego etapu przez ok. 10 kilometrów. Większym problemem były nieznośne upały.
Ks. Kościński podkreśla rolę tzw. "Grupy Złotej", składającej się z pielgrzymów duchowych. Od lat ci, którzy nie mogą osobiście uczestniczyć w pielgrzymce na trasie, mają możliwość wędrowania duchowego. Korzystają ze specjalnie przygotowanych rozważań i każdego dnia towarzyszą pielgrzymom swoimi modlitwami i ofiarami.
W tym roku "Grupa Złota" liczyła ok. 1,5 tys. osób.
Bp Edward Dajczak wita pielgrzymów Natalia Żwirbla-Krukowska
Nasze materiały z tegorocznej pielgrzymki: