Pochmurna pogoda nie skłania do plażowania, toteż na deptaku w Ustroniu Morskim tłumy. Nad nimi powiewa flaga "Jezus daje życie".
Drugą nazwą Ewangelizacji Nadmorskiej jest Ewangelizacja na Żebraka. Wioleta Łosiniecka zauważa, że z roku na rok akcja coraz bardziej się radykalizuje. Uczestnicy coraz mniej zabiegają o swoje wygody – zabierają coraz mniej ubrań, przyborów toaletowych (jak mówi, wyżebrała w tym roku nawet szczoteczkę do zębów). Mniej drżą o to, co zjedzą, gdzie się prześpią. – Jest w nas coraz większe pragnienie radykalności, całkowitego ogołocenia się – tłumaczy. – Klucz jest taki: trzeba to całkowicie oddać Bogu. Nie myśleć cały dzień, gdzie będę spać, co będę jadł. Nastawić się w stu procentach na Jezusa, iść i głosić – i tylko temu się oddać. A Bóg daje resztę.
Czytaj także: Nie oceniamy. Głosimy...