Pamiętam sobotnie, przedpołudniowe zbiórki ministrantów. Wtedy przyjeżdżała dostawa "Gościa". W zakrystii pachniało farba drukarską. Można było jako pierwszy zobaczyć to, co inni przeczytają dopiero w niedzielę - pisze Mateusz Sienkiewicz z Polskiego Radia Koszalin, nasz współpracownik.
Aż w końcu przyszedł czas, kiedy to dobrze znane pismo z towarzysza stało się pracodawcą. Orszaki Trzech Króli, Marsze dla Jezusa, rekolekcje z ojcem Bashoborą, Światowe Dni Młodzieży w diecezji, adwentowe i wielkopostne czuwania młodych... Można wyliczać długo. Podobnie długa będzie lista spraw społecznych i kulturalnych, które dane mi było relacjonować na łamach "Gościa".
Zarwane noce, zziębnięte dłonie ściskające aparat, setki rozmów, tysiące zdjęć do przebrania - najpierw w Słupsku i w okolicy. Teraz na ziemi szczecineckiej. Przygoda z "Gościem" trwa.
- Moja mama bardzo się ucieszy. Czyta "Gościa Niedzielnego" co tydzień. Teraz przeczyta wypowiedź swojego syna - powiedział mi kiedyś jeden z rozmówców. Był szczerze podekscytowany. Dla takich chwil warto wystukać na klawiaturze kilkaset znaków. Czasami tysiąc i więcej...
Mateusz Sienkiewicz - Polskie Radio Koszalin, jeden z autorów coniedzielnego "Magazynu katolickiego"
Czytaj także: