Mariusz Birosz jest pewien, że towarzyszący mu od dzieciństwa święci salezjanie podpowiadają jak żyć i wykorzystywać talenty.
Świętych obcowanie to nie tylko pobożna formułka z pacierza, ale rzeczywistość serc otwartych na Boże działanie. Poprosiliśmy kilka osób, żeby opowiedziały nam o tym, jak niebiescy przyjaciele towarzyszą, wspierają i modlą się razem z nami.
Mariusz Biorsz, prezes Stowarzyszenia Brygada Inki z Czarnego
Pierwsza książka, którą jako chłopiec przeczytałem od deski do deski to „Sny wizyjne Jana Bosko”. Dostałem ją od chrzestnej. Stała się dla mnie inspiracją.
Najpierw do tego, żeby być ministrantem. I tak poznałem św. Dominika Savio. Z czasem obaj, razem z patronującym młodzieży św. Janem Bosko, stawali mi się coraz bliżsi. Choć u mnie w parafii nie było księży salezjanów, coraz mocniej myślałem o tym, czy nie zostać księdzem, zakonnikiem, oczywiście salezjaninem. Rozważałem wstąpienie do seminarium w Lądzie. Zawierzyłem to ks. Bosko i Matce Bożej. Przed maturą pojechałem na pielgrzymkę na Jasną Górę, żebym prosić o pomoc w rozeznaniu, jaką mam iść drogą.
Miesiąc później wszedłem do sklepu i zobaczyłem dziewczynę. Czarne nie jest dużą miejscowością, ale nie spotkaliśmy się nigdy wcześniej. A ja wiedziałem, że od pierwszej chwili, że to będzie moja żona.
Jestem pewien, że ani św. Jan Bosko, ani św. Dominik Savio nie mają pretensji o to, że wybrałem inne powołanie (śmiech). Błogosławią z nieba naszej rodzinie i działalności, której razem z żoną się podejmujemy. Nie mam wątpliwości, że to pod ich wpływem zajęliśmy się pracą z dziećmi i młodzieżą, czy w harcerstwie, czy w ochotniczej straży pożarnej.
Ideały ks. Bosko i salezjański charyzmat są wciąż obecne w moim życiu. I odkrywam, że nie ma w życiu przypadków. Stowarzyszeniu, które razem z grupą zaangażowanych osób powołaliśmy, patronuje Inka, Danuta Siedzikówna. Nie wszyscy wiedzą, że ta młodziutka bohaterka także była salezjańską wychowanką.
Wysłuchała Karolina Pawłowska
Przeczytaj także:
Egzaminy, budowa i święci franciszkanie
Podpowiada mi, co robić w życiu
Św. Urszula czuwająca i św. Jacek na zakrętach
Patrzeć jasnym wzrokiem miłości
Zaprosiłam Ritę do swojego kościoła