Nowy numer 13/2024 Archiwum

Odmawiam Różaniec. Ściągamy niebo na ziemię

O sile nowenny pompejańskiej i uczniach, którzy trzymają na Różańcu, jak na linie, życie swoich kolegów mówi s. Maria Bihun, salezjanka z Piły.

Różaniec zaczęłam tak naprawdę, pełnym sercem, odmawiać z bezradności. Bo nie umiałam inaczej pomóc konkretnym osobom, której znalazły się w niezmiernie trudnej sytuacji życiowej. W tej swojej bezsilności podjęłam nowennę pompejańską.

Co ciekawe, wcześniej trochę się śmiałam nawet, że "pompejanka" jest wyłącznie dla hardcore'ów albo ludzi, którzy mają za dużo wolnego czasu. Ja mam tyle pracy, że cieszę się, gdy uda mi się położyć spać o 1 w nocy. Takie akcje to nie dla mnie.

Wtedy okazało się, że to wszystko bzdury i wymówki. Podejmuję nowennę pompejańską od 8 lat. Widzę wielką siłę Różańca. Doszłam w końcu też do tego, że nawet, kiedy właśnie mam przerwę w "pompejance", też muszę chwycić za różaniec. Jest mi potrzebny do tworzenia w sobie strefy modlitwy, przestrzeni spotkania z Panem Bogiem.

Dla mnie Różaniec to wielka tajemnica bliskości z Maryją. Matka Boża wyprosiła mi w trakcie tych lat tyle łask, że trudno je zliczyć. Na przykład nie mam już problemu z niektórymi grzechami. Nie mam też problemu z modlitwą - Maryja wyprasza dla mnie Ducha Świętego.

Dlatego zarażam tą modlitwą swoich uczniów. A oni bez problemu dają się zarazić! To są młodzi, którzy mówią: "A co to jest jedna część dziennie!". I łapią za różańce. W mojej szkole są takie wspaniałe dzieciaki, że dosłownie Różańcem dbają o życie swoich bardzo ciężko chorych kolegów, trzymają ich w uścisku miłości, jak linami przez 54 dni nowenny. Nikt ich do tego nie zmusza, nikt nie ocenia.

Zachęcam ich do tworzenia grup podejmujących nowennę pompejańską. Tłumaczę, że to jak w Ewangelii: gdy nie można było się dostać do Jezusa, tak wielki był tłum, czterech mężczyzn rozebrało dach i spuściło sparaliżowanego na noszach. Tak samo my bierzemy różańce i niesiemy naszych chorych, żeby wyprosić dla nich pokój serca, siłę do znoszenia cierpienia, może uzdrowienie, jeśli taka jest wola Pana Boga.

Ale naszą modlitwą zanoszoną w intencji tego człowieka obejmujemy też całe jego środowisko, które mierzy się z chorobą: bliskich, przyjaciół, lekarzy, pielęgniarki. Łaski otrzymuje przecież i ten, który się modli. Nie mam wątpliwości, że kiedy tak intensywnie się modlimy, ściągamy niebo na ziemię.

Wysłuchała Karolina Pawłowska


Zapraszamy do włączenia się w październikowy cykl poświęcony modlitwie różańcowej. Piszcie do nas i podzielcie się swoimi doświadczeniami z Różańcem.

Przeczytaj także:


Administratorem Twoich danych osobowych jest Instytut Gość Media z siedzibą w Katowicach ("My"), dostępny pod adresem e-mail: sekretariat@igomedia.pl i nr tel.: (32) 251 18 07. Wyznaczyliśmy inspektora ochrony danych, który jest dostępny pod adresem e-mail: rodo@igomedia.pl. Posługujemy się danymi na podstawie naszego uzasadnionego interesu prawnego tj. w celach związanych z komunikacją pomiędzy nami a Tobą przez okres niezbędny dla jej celów.

Więcej informacji tutaj.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy